Kalendarium

środa, 27 stycznia 2016

Jeden z najwybitniejszych malarzy Wiedeńskiej Secesji

Carl Moll miał szczęście. Żył w czasie, kiedy Wiedeń był europejską mekką artystów, a jego kolegami byli Gustav Klimt czy Kolo Moser. Choć może jego twórczość nie przyniosła mu zbytniej sławy światowej, to z pewnością bardzo dobrze wykorzystał talent oraz okazji, które podsuwał mu los.

Carl Moll, Autoportret w atelier,
(wikipedia.de)
Młody Moll studiował w wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych pod pilnym okiem Christiana Griepekerla, a później Emila Jakoba Schindlera. Później zgodnie z panującym trendem w tym okresie w jego kręgu zainteresowania pojawiła się secesja. Wraz z Gustavem Klimtem, Josefem Engelhartem oraz Kolo Moserem współtworzył wiedeńską secesję.

Oprócz pracy twórczej Moll zajmował się również promowanie dzieł innych artystów. W roku 1903 z jego inicjatywy powstała państwowa Galeria Współczesna (Moderne Galerie), która dzisiaj znana jest wszystkim jako Galeria Austriacka Belvedere (Österreichische Galerie Belvedere). Sam natomiast stał się kierownikiem Galerii Miethke, której współfundatorem był również Klimt. Wiedeń zapamiętał ową galerię z organizacji wystawy, na której odwiedzający mogli podziwiać po raz pierwszy na ziemi austriackiej dzieła Vincenta van Gogha. Oprócz jego prac wystawione zostały również płótna Moneta, Maneta, Gaugina oraz Daumera. W późniejszym czasie Moll został członkiem Niemieckiego Związku Artystów.

Carl Moll, Stół ze śniadanie,
http://www.sothebys.com/
Spokojne i pełne sukcesów życie artystyczne okupił skomplikowanym życiem prywatnym. Pod koniec XIX wieku poślubił wdowę po swoim nauczycielu, Annę Schindler. Kobieta wraz ze swoją miłością wniosła do związku dwie córki, między innymi Almę, później znaną jako żonę sławnego wiedeńskiego dyrygenta, Gustava Mahlera. Źródła podają różne informacje. Według niektórych malarz zaakceptował dziewczynki i traktował jako swoje dzieci, według niektórych relacje między nimi nie można określić na pewno słowem "dobre". Owocem związku Carla z Anną była córka, Marie. Na jego lata życia przypadły dwie wojny światowej. W latach 30. zafascynował się ideologią nazistowską, co spowodowało pewien zgrzyt w życiu rodzinnym. Jego pasierbica, Alma była żoną Franza Werfela, pisarza żydowskiego pochodzenia. Kobieta zmuszona była do emigracji ze swojego ukochanego Wiednia. Sam Carl Moll tak głęboko zapatrzony w ideologię nazistowską, wraz z wejściem Armii Czerwonej do austriackiej stolicy, w kwietniu 1945 popełnił samobójstwo wraz ze swoją córką oraz zięciem.


źródło: http://www.hieke-art.com/kuenstler/carl-moll/

sobota, 23 stycznia 2016

Malarski raj w Zurychu

Stanęłam przed wielką murowaną bryłą. Nie była ani ładna ani brzydka. Specjalnie nie zapraszała do środka. Była raczej majestatyczna i chłodna. Jednak stała przed nią rzeźba, która gwarantowała, że nie pożałuję odwiedzenia budynku, mianowicie "Höllentor" autorstwa Auguste Rodin. To świetna zapowiedź tego, co można zobaczyć we wnętrzach zuryskiej galerii sztuki.

Claude Monet "Nenufary"
Kunsthaus w Zurychu skrywa w sobie światowej sławy obrazy i rzeźby. Około 4 000 malowideł, rzeźb oraz dzieł różnego gatunku, w tym 100 000 dzieł uwiecznionych na papierze. Zwiedzenie tej galerii to podróż w czasie, od średniowiecza do współczesności, z dużym naciskiem na sztukę szwajcarską. Na salony zawitali między innymi Edvard Munch, Salvador Dali, Pablo Picasso, Johann Heinrich Füssli. Goście mogą podziwiać również pokaźną kolekcję dzieł impresjonistów.

W 1787 grupa zuryskich pasjonatów założyła towarzystwo sztuki, którego głównym celem było wspieranie sztuki lokalnej. Od samego początku zdobyło poprzez swoje wystawy i znaczący zbiór sztuki międzynarodowe uznanie. Kilkadziesiąt lat później, mianowicie w 1910 oddany został do użytku publicznego dzisiejszy budynek Kunsthaus wraz ze wszystkimi dziełami, które znalazły się w posiadaniu towarzystwa.

Marc Chagall
Jadąc do Zurychu wiedziałam, że muszę odwiedzić tutejszą galerię sztuki, lecz to co zobaczyłam na miejscu przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Dzieła, które tam zobaczyły spowodowały, że niejeden raz musiałam przysiąść z zachwytu. Największe wrażenie zrobił na mnie zbiór dzieł Marca Chagalla. Nigdy wcześniej nie miałam okazji podziwiać obrazów tego artysty, było to moje pierwsze spotkanie z oryginałami. Spacerując salami galerii, zobaczyłam przez drzwi obraz Chagalla, z moich ust wydarły się samowolnie słowa zachwytu. Jak później zwróciły uwagę moje współzwiedzające, wiele osób wchodząc do tej sali, wypowiadało z zachwytem jedno słowo "Chagall".


źródło: http://www.kunsthaus.ch/