(fot. bnc.cat) |
Kupując bilety decydujemy, kiedy chcemy wejść do świątyni malarstwa. Pozwala to na uniknięcie zbędnego tłumu i bez problemu można oddawać się kompletacji dzieł. Czas płynie wolno, można pochylić się nad każdym obrazem. Twórcom przyświecała koncepcja pokazania rozwoju artystycznego. Śledzimy twórczość od samego początku procesu twórczego do jego końca, kiedy powstały najsławniejsze obrazy. Dzięki temu mamy możliwość prześledzenia całej drogi Picasso.
Gdy znaleźliśmy się w środku muzeum, weszliśmy do pierwszej sali, byliśmy zdezorientowani. Nigdy nie śledziłam dokładnie twórczości tego artysty, związku z tym, kiedy zobaczyłam na ścianach płótna przestawiające realistyczne obrazy, byłam mocno zdziwiona. Zresztą nie tylko ja, moi towarzysze podróży również. Szukaliśmy tabliczek z imieniem i nazwiskiem autora prezentowanych dzieł. A kiedy rozwiązaliśmy zagadkę i okazało się, że wyszły ode spod pędzla Pabla Picasso, mojej siostrze i mnie wymknęło się: "To on umiał normalnie malować?!". To odkrycie uważam za jedno z najważniejszych dokonanych w tym roku przeze mnie.
Najwięcej czasu spędziliśmy w sali, gdzie wywieszone były płótna z fantazjami na temat dzieł Velazqueza, a dokładnie na temat jednego jego dzieła Panny dworskie. A wszystkiemu przyświecała idea: Zły malarz kopiuje. Dobry malarz kradnie.
Więcej o muzeum na stronie: http://www.museupicasso.bcn.cat/
Obrazy warte uwagi wiszące w Muzeum Picasso: http://www.bcn.cat/museupicasso/en/collection/highlights.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz